WALKA O POLSKIE LWY W SZTOKCHOLMIE
Kiedyś, jadąc autem, słyszałem audycję, w której powiedziano, że Szwedzi w czasie potopu, podprowadzili z Warszawy 2 rzeźby lwów i zdobią one teraz zamek w Sztokholmie. Wściekłem się, bo Ukraińcy polskie lwy zabili płytami na cmentarzu Łyczakowskim, a Szwedzi zabrali inne? Zabrałem się do pracy, zacząłem pisać. Skontaktowałem się m.in. z polskojęzycznymi przewodnikami po zamku w Sztokholmie i poprosiłem, by sprawdzili gdzie te lwy stoją. Po kilku dniach otrzymałem 2 odpowiedzi, że żadnych, pochodzących z Polski, lwów na zamku nie ma. Przekonywali mnie, że „polskie lwy”, to fake. Potem w liście opierniczyła mnie była minister kultury, prof. M.Omilanowska, bo zachowywałem się nieprofesjonalnie i mało dyplomatycznie. Odpowiedziałem tylko, że oni za to mieli doskonałą dyplomację w czasie potopu 😉 Ale ostatecznie stuliłem uszy i nawet jej napisałem fraszkę:
POLSKIE LWY
Mam pytanie takie: Czy
Mają Szwedzi polskie lwy?
Jeśli tak, to jakiś nierząd:
Szwedzki król wziął króla zwierząt! …
Potem telefonowali do mnie z ambasady polskiej w Szwecji. Mówili, że też szukają tych lwów, ale nie mogą znaleźć. Miałem też kurtuazyjny telefon z ambasady szwedzkiej w Polsce. Ktoś mi również ze Szwecji napisał, że po Sztokholmie błąkają się całe stada lwów, żebym podał adres, to ze dwa mi wyślą 😉 Jeszcze po roku napisał do mnie jakiś dziennikarz z pytaniem, co ustaliłem z tymi zwierzętami 😉 Czyli jeśli polskie lwy są w Szwecji, to co najwyżej w którymś ZOO, ale już sprawdzał nie będę … 😉