TO WSZYSTKO NIE TAKIE PROSTE

10.04.2020r.

WALKA Z WIRUSZEM, CZY STRZAŁ W KOLANO?

Ostatnio wszyscy tylko o wirusie, to teraz zrobimy zmianę i porozmawiamy sobie o lesie. No cóż, z wiadomych powodów las nam zamknięto, ale na krótko, bo pojutrze zostanie zakaz zdjęty. I nikt nie jest wstanie wytłumaczyć czym się kierowano opuszczając szlabany przed lasami. Przecież dyskusji nie budzi fakt, że spacery leśne podwyższają odporność na koronawirusa. No to walczymy z nim, czy nie walczymy? Zrozumieć można, że w pobliżu miast są zorganizowane place, polany i inne miejsca wypoczynkowe, a gromadzenie się ludzi sprzyja zakażeniom. Ale wszystkie te miejsca są pod administracją samorządów lub nadleśnictw. Zatem można było jedynie te sprzyjające zgromadzeniom wyłączyć. Z tej akcji leśnej płyną do społeczeństwa dwa sygnały. Po pierwsze, że władze nie zastanawiają się nad tym co robią. Dowodem jest to, że po wprowadzeniu w całej sieci społecznościowej było tysiące jednakowych wpisów mniej więcej znaczących: „I po cholerę”? Może dotarło to do rządu i pomyślano sobie za Młynarskim – „No właśnie”… Ale płynie też sygnał drugi i to większego kalibru: Decyzje rządu są niskiej wartości. Kiepskie i do luftu. Czyli klasyczny akt obniżenia sobie autorytetu intelektualnego. Czyli zjawiska o niebagatelnym znaczeniu w mechanizmach sterowania świadomością społeczną. Czyli strzał w płot, a rykoszet w kolano. Rozmawiałem dziś telefonicznie ze znajomym profesorem, metalurgiem (tak, miałem maseczkę), i zapytałem przy okazji co on na ten zakaz. Usłyszałem: „Wie pan, to wszystko nie takie proste”…

Ja nie wiem kto doradza rządowi w sprawie tej zarazy. Ale jeśli są to naukowcy, to my nigdy z tego nie wyjdziemy …


Scroll to top