MURAL LOTNICZY?

„NIE” DLA MURALU LOTNICZEGO W JAROSŁAWIU

Felieton Czyli jeszcze jeden hołd, jeszcze jedno bohaterstwo i apoteoza. Ileż to małe miasteczko może pomieścić tych czci i martyrologii? To jest jakiś nieprzytomny, hołdowniczy amok; jednoznaczne znamię prowincji! Ja się na to zwyczajnie nie zgadzam! Nie może Marszałek wstawiać nam takich prezentów, on tu nie mieszka. Takie rzeczy powinny być konsultowane z mieszkańcami. W mieście mamy ponad 50 różnych pomników, rzeźb, tablic i tabliczek upamiętniających zasłużonych i wydarzenia. Do tego mamy nazwy wielu ulic, szkół i kościołów i organizacji. Naród bez historii, to jak piechur bez butów. Ale ileż tych butów można wdziać na siebie? Jarosław nie jest skansenem martyrologicznym! Lotnicy u nas zostali już uhonorowani, bo oddano im jedną z najdłuższych ulic miasta – Lotników. Ale jeśli mieszkańcy sobie życzą, to ta ulica, przy ul. Szczytniańskiej, kończy się bezimiennym rondem, można dać stosowną nazwę. Nie znam projektu tego obrazu, ale ostrzegam: Już jeden bohomaz mamy przy wjeździe od Krakowa. Wystarczy na całe Podkarpacie …

Scroll to top