APELE DO RADNYCH JAROSŁAWIA, BY NIE ZWIĘKSZALI SOBIE DIET
22.12.2021r.
Przełom jesieni i zimy zawsze były w Polsce dość przygnębiające i rodzące stany zwątpienia. To naturalne, że pogoda i wszelkie jej blaski udzielają się również naszym jarosławskim radnym. Trochę to niepokojące, bo wiadomo, obecny garnitur geniuszem nie błyszczy, a baryczne niże i krótszy dzień, sytuację pogarszają, że trwoga.
Na ostatniej sesji RM, radni przyznali sobie podwyżki diet o 60%. Miasto zadłużone po czubek orła na ratuszu, a tu takie targanie sukna, zbiorowy rozbój. Dla niektórych wszystko jest nieważne: Nie ważny honor, wizerunek, uczciwość, patriotyzm – najważniejsza jest KASA. A są to często osoby, które w czasie kampanii wyborczej zapewniały swoje oddanie, wręcz miłość do miasta. Nie proszę Państwa, tak być nie może. W moim odczuciu jest to próba nieuzasadnionego wyrwania pieniędzy z budżetu Jarosławia. Dieta radnego, to nie jest płaca za pracę. Radny sprawuje swą misją społecznie, czyli za darmo. Nie wolno mu za to płacić, a jemu nie wolno brać pieniędzy. Jednak żeby radny nie dokładał z własnej kieszeni do swojej działalności, zwraca się mu poniesione koszty właśnie w formie diety. Są to pieniądze przyznawane ryczałtowo, m.in. za przejazdy na sesje, komisje i spotkania z mieszkańcami, za rozmowy telefoniczne i łącza internetowe, korespondencję, i ewentualne straty w wyniku nieobecności w pracy, gdy jest sesja, u nas raz w miesiącu. I to tyle. Od dwóch lat mamy pandemię, więc cała działalność radnego prowadzona jest z fotela w mieszkaniu. Pytam: Jakie koszty przejazdu może mieć radny w malutkim Jarosławiu? Ile radny, który nic dla miasta nie robi, płaci za telełącza? A przegłosowali sobie po 1417 zł na osobę. I to ci bez dodatkowych funkcji, bo pan S.Łąka przegłosował sobie już prawie 2800 zł miesięcznie. Na co to? Jeśli mi teraz radni nie wyjaśnią, ale racjonalnie i konkretnie, na co przeznaczają tak duże pieniądze, będę uważał i będę o tym szeroko pisał, że niektórzy radni Jarosławia zamiast honoru, mają tylko chłonne portfele.
Na początek uprzejmie proszę radną, panią Jolantę Makarowską, by nam wytłumaczyła, na które cele potrzebuje tak dużych pieniędzy. Nie potrzebujemy dowodów wpłat, wystarczy nam słowo. Na razie.
……………………………………..……………………………………
W dalszym ciągu czekamy na odpowiedź pani Jolanty Makarowskiej. Gdy się czegoś podejmuję, prowadzę to do końca. Jako dziennikarz i prowadzący tę stronę, mam prawo stawiać pytania. Natomiast osoby publiczne, w szczególności radni i posłowie, mają obywatelski obowiązek na nie odpowiadać. Nie prawny, a obywatelski.
……………………………………………………………………………
No cóż, chyba nie doczekamy się odpowiedzi od pani J.Makarowskiej. Szkoda, bo to forum do rozmowy, a nie zamykania się przed wyborcami. To milczenie świadczy jedynie o tym, że radna nie ma nic do wyjaśnienia, że te pieniądze nie mają pokrywać kosztów sprawowania mandatu. Jest to też przejaw pewnej arogancji. Najpierw pani J.Makarowska chodziła po domach i prosiła o głosy na radną, a teraz manifestacyjnie milczy. Tym bardziej, że należy do naszej grupy i zna dobrze ten wątek; dostała wszystkie materiały pocztą z biura Rady Miasta. Zatem wniosek można wysnuć prosty:
Co tam godność, honor, klasa.
Najważniejsze, że jest kasa …
……………………………………………………………………………………………….
No cóż, skoro pani Joanna Makarowska nie uważa za stosowne z nami rozmawiać, a dodam, że jest to zachowanie w stosunku do nas ubliżające, to może druga pani radna, Monika Więckowska, uratuje honor radnych i wytłumaczy nam, na co potrzebuje tak dużych pieniędzy, wypłacanych co miesiąc. To nie są żarty, to są pieniądze publiczne, wypracowane przez mieszkańców miasta. I to musi być wyjaśnione. Ja wiem, że moda idzie z Warszawy i chapią wszyscy. Ale czy jarosławscy radni też ulegli temu nurtowi? Pani Moniko Więckowska, czekamy na odpowiedź.
Wygląda na to, że i ta pani nie odpowie nam na proste pytanie. Można się było spodziewać, bo gdy 2 lata temu pytałem ją, dlaczego nie dopilnowała drzew nad Sanem, które burmistrz wyharatał w irracjonalnym akcie dbania o miasto, to też milczała. Dziś również ani be, ani me. Nawet na kukuryku nie ma nadziei. Nie dość, że jako radna czempionem nie jest, to nawet kilku prostych zdań wyklikać nie potrafi, lub jej się nie chce. Ale kasiorę ciągnąć, nie wiadomo na co, to czemu nie? Co jest w tych pieniądzach, że ludzie tracą poczciwość, a nawet rozsądek?
………………………………………………………………………………………………
W tej sytuacji, ponieważ nikt nam nie odpowiedział, szukamy dalej. Zwracam się zatem do trzeciej radnej, pani Dorota Batiuk-Jankiewicz. Pani Doroto, prosimy Panią o komentarz, o odpowiedź w kilku prostych zdaniach, na jakie cele potrzebuje Pani tak sporych pieniędzy. A przypomnę, chodzi tu o kwotę ponad 17 000 zł rocznie.
………………………………………………………………………………………………
I cisza… Przyznam się, że im dłużej czekamy na odpowiedź radnych, tym bardziej jestem zwyczajnie zniesmaczony. Dobiega drugi tydzień, jak czekamy i żadna z trzech pań nie odezwała się słowem? Przecież są naszymi przedstawicielkami w Radzie Miasta. Jak to tak? Ludzie im zaufali, pozwolili by decydowali o budżecie miasta, a w sprawie diet umówili się na milczenie? Jak to rozumieć?
Ale próbujemy w dalszym ciągu. Proszę radną, panią Agnieszkę Wywrót, by w krótkiej wypowiedzi, wpisie, wyjaśniła nam, na co potrzebuje kwoty 17.000. zł rocznie. mamy prawo zapytać, Pani ma obywatelski i moralny obowiązek odpowiedzieć
…………………………………………………………………………………………………
Nie wstyd Państwu?
Jaki dajecie wizerunek RM?
Lubicie się kompromitować, dobrze, Państwa sprawa. Ale nie kompromitujcie Rady Miasta, czyli ciała, które reprezentuje wszystkich obywateli Jarosławia. Bo do tego, to już na pewno nie macie prawa.
Pozwólcie, że będę się zwracał w drugiej osobie i bez na ogół stosowanych kurtuazyjnych zaimków formalnych, bo na szczególny szacunek sobie nie zasłużyliście.