MEDIA EXPERT WYŁUDZA PIENIĄDZE

MEDIA EXPERT WYŁUDZA PIENIĄDZE.

W ostatnią sobotę kupiłem sobie telewizor. Mały telewizorek, bo do małego pomieszczenia.
Ponieważ mój znajomy orientował się w tym, co jest na rynku, poprosiłem go o pomoc.
Zawitaliśmy w salonie sieci Media Expert. Pan sprzedawca wykazał się dużą kompetencją i
rzeczywiście pomógł nam w wyborze odpowiedniego modelu, czyli ledowego z większą
rozdzielczością. Gdy miałem płacić, pan powiedział, że telewizor wymaga skonfigurowania i
zapytał, czy sobie sami poradzimy. Bo jeśli nie, to oni mogą nam ten aparat skonfigurować od
ręki. Operacja potrwa do 10. minut i będzie zrobiona profesjonalnie. Gdy usłyszeliśmy określenie
„konfiguracja”, pomyśleliśmy, że to jakaś nowa technika, że konfigurowanie z jakimś serwerem,
jakąś siecią, cholera wie. Dzisiaj wszystko tak szybko się rozwija. Pomyślałem, że nie znam się na
konfiguracjach współczesnego sprzętu, nie będę się tego uczył, to niech skonfigurują, będzie w
komplecie i profesjonalnie. Zgodziłem się. Pan zabrał telewizor na bok i może po ośmiu minutach
zakończył pracę. Widziałem, jak ustawiał nasycenie barwy. Ten czas wystarczył mi na refleksję i
zapytałem go, dlaczego producent mi tego nie skonfigurował, tylko dopiero on. Przecież
producent wiedział o moich preferencjach tyle, co ten pan, czyli nic. Ustawiono mi telewizor nie
zadając choćby jednego pytania. Mocno się pętlił w tłumaczeniu, a ja dalej nie rozumiałem.
Przyszedł mu w sukurs kolega i obaj mozolnie nawijali mówiąc na ogół nie na temat. Jednak
sprzedawca mi pomógł, wszak wybrałem odpowiedni egzemplarz, więc nie męczyłem go dalej,
zapłaciłem, w domu włączyłem, działał. Ponieważ nie dostałem instrukcji obsługi, choć
powinienem dostać i to w języku rodzimym, zacząłem szukać w sieci, co to jest ta magiczna
konfiguracja. Otóż polega ona na tym, że naciska się na pilocie klawisz z narysowanym domkiem.
Wyświetlają się wówczas ikonki, dzięki którym można sobie ustawić jasność, kontrast, ostrość,
nasycenie barw, barwy dźwięku, telewizor na stole czy na ścianie i podobne. Wówczas klawiszami
„+” i „-” poszczególne wartości się zmniejsza lub zwiększa – pionowe słupki wyższe lub niższe. I
koniec! I to jest cała „profesjonalna konfiguracja” za 90 zł! Jak to zrobić, sklep trzyma w tajemnicy.
Zamiast dać instrukcję obsługi, sam dokonuje nastaw, oczywiście za pieniądze. A na 90 zł Polak
musi pracować często dłużej, niż cały dzień.
Dawniej przy telewizorach były pokrętła z takimi funkcjami. Nie wiedziałem, że zmieniając
nasycenie barwy, właśnie dokonywałem „profesjonalnej optymalizacji obrazu”, bo tak z kolei mam
nazwaną tę usługą na fakturze. Zamiast pokazać mi ten klawisz na pilocie i powiedzieć, że dalej
to łatwiej jak z Windowsem, to omamiono mnie wprowadzającymi w błąd hasłami. Tam nie było
żadnego profesjonalnego działania. Jeśli już, to najwyżej profesjonalne wyłudzanie pieniędzy.

9 kwietnia 2021r.

 

Scroll to top