MORDA W KUBEŁ

CZY KSIĘŻA MAJĄ MORALNE PRAWO WPŁYWAĆ NA DZIECI?

Jarosław, 17.06.2021r.

Ks. Witold Burda

Archidiecezja Przemyska

  • List otwarty, felieton.

Szanowny Księże Witoldzie –

  • Z niemałym zażenowaniem, ale też niepokojem, odsłuchałem Księdza homilię wygłoszoną na uroczystości nadania imienia Anny Jenke szkole w Jarosławiu. Wypowiedź Księdza podobała mi się w całości z jednym wyjątkiem: Z wyjątkiem akcentów homofobicznych kierowanych do dzieci. Wie Ksiądz, pojemność nauk chrystusowych, pole moralne wyznaczane przez jego myśli jest tak potężne, że mieści w sobie tysiące, wręcz nieskończenie wiele tematów, które można było opracować i wygłosić tego dnia z ambony. Ale niestety, od kilku lat panuje w polskim Kościele specyficzna moda na koncentrowanie się wokół spraw erotyki, i w dodatku dość specyficznej. Od biedy można to zrozumieć, dorośli zawsze sobie to jakoś wytłumaczą, ale dzieci? Zamiast mówić o poszanowaniu szkoły, pięknie procesu uczenia się, o patriotyzmie, bogaceniu ojczyzny dzięki nauce, Ksiądz pozwolił sobie ulec pokusie i jednak zboczyć w, jak już napisałem, ostatnio modny nurt. Zagadnień są miliony, ale polscy księża wciąż krążą wokół jednego. Nawet dzieci nie przeszkadzają. Księże Witoldzie, my się na to nie zgadzamy. Zgłosiły się do mnie oburzone dwie mamy i nauczycielka. Osobiście temu oburzeniu się nie dziwię. Dlatego coś Księdzu teraz napiszę.

    Czy polscy księża mają moralne prawo wpływać na wychowanie dzieci i młodzieży? Czy można im zaufać? Popatrzmy, co polscy biskupi robią z nauką chrystusową. Z tym pięknym kodeksem etycznym, jakże humanitarnym i nobilitującym człowieka: Chrystus uczył skromności. A polscy biskupi przejmują narodowe ziemie i budują luksusowe hotele, baseny, spa i wille. Rozkręcają biznes za biznesem. Chrystus w stajence, a oni w pałacach. Chrystus przebywał z ludźmi, a czy w Polsce widział ktoś biskupa w kolejce po masło? Chrystus uczył pokory, a gdy w Polsce zrobi się zdjęcie arcybiskupowi, to się od niego słyszy „spierdalaj”! Chrystus uczył miłości, a polski arcybiskup, przy wtórze Episkopatu, Polaków nazywa zarazą. Taki właśnie jest prawdziwy stosunek Episkopatu do Polaków, takiej pogardy dla człowieka Kościół w swojej historii jeszcze chyba nie przechodził. Chrystus uczył powściągliwości w posiłkach, a jakie libacje organizuje o.T.Rydzyk? Chrystus uczył spolegliwości, a biskupi wszelkimi możliwymi drogami i sposobami wchodzą w realia władzy państwowej; do gry o strefy wpływów dla własnych korzyści. Episkopat opisanych wyżej oraz innych niegodziwości nigdy nie potępił. Jest to więc gigantyczna, niczym niekrępowana hipokryzja. Kpina z Chrystusa. Koncert obłudy na wszelkie możliwe instrumenty. A Ksiądz przyjeżdża tu, do Jarosławia, i nas usiłuje umoralniać? Oczywiście wiem, że Ksiądz nie ma z tą operetką nic wspólnego. Ale przecież swoją osobą Ksiądz tych aktorów reprezentuje przed nami.

    Kościół zatem nie ma moralnego prawa zajmować się tą dziedziną życia, szczególnie w stosunku do młodzieży i dzieci. Z jednej strony osoby z grupy LGBT nazywane są zarazą, a z drugiej deklarowana jest im pomoc. Spora i rosnąca liczba biskupów, członków Episkopatu, jest lub była uwikłana w niejasności na tle płci, toczą się postępowania i dochodzenia. Cierpią jedynie rzesze księży pracujących w miasteczkach i wsiach, którzy nie mają nic wspólnego z tym rozpasaniem przełożonych. Którzy starają się być wierni nauce chrystusowej, a którzy przyprawiani są o piekące wypieki wstydu. Nie chcę być przykry, ale regulować sferę etyczną Episkopat powinien zacząć od siebie. I wiadomo o co chodzi.

    To nie jest tak, jak Ks. Witold powiedział, że ktoś w „perfidny, szatański, diaboliczny, sposób, manipuluje młodymi”. Nikt nie manipuluje z wyjątkiem Kościoła katolickiego. To Kościół właśnie w sposób perfidny i szatański wymyślił „ideologię LGBT”, twór sztuczny, bo czegoś takiego nigdy nie było. Stworzył to hasło właśnie jako narzędzie do walki z ludźmi o innej orientacji. Trudno dziś o homilię biskupią, by nie poruszano tego tematu, w dodatku językiem dyskryminującym i homofobicznym. Tworzącym klimat niepokoju i braku psychicznego oparcia dla dzieci i młodzieży. Rośnie atmosfera wrogości, toczy się permanentne szczucie młodych ludzi. Przybywa fobii, depresji, stanów mizantropii, a ostatnio myśli samobójczych i samobójstw. Ponad 70% młodych ludzi z kręgu LGBT w Polsce miało myśli samobójcze.

    Mnożą się szykany i pobicia. Ludzie tej grupy są ponad dwukrotnie częściej napadani niż przeciętnie w populacji. A biskupi jeszcze mówią, że to dla ich dobra, by odkryli swoją godność! Przez 600 lat podczas inkwizycji palono kobiety by się oczyszczały, czyli również dla ich dobra, tak? A myślałem, że się coś zmieniło…

    Ponadto to my budujemy domy, płodzimy i rodzimy dzieci, wychowujemy je, karmimy, pracujemy w zakładach pracy, dbamy o nasze rodziny. To wszystko robimy my, a Wy nic. Więc proszę przyjąć do wiadomości, że mamy więcej do powiedzenia na tematy wychowania dzieci, ich seksualności i godności, a Wy Księża jesteście jedynie teoretykami i bazujecie tylko na swojej wyobraźni.

    Powiedział Ksiądz, że wystarczy logicznie i sensownie pomyśleć. No to spróbujmy, proszę podążać za mną: Hipotetycznie, mamy 16-letniego Zenona, mieszkańca np. Cieszacina. małej wioski. Chłopak ma inklinacje do tej samej płci. Walczy z sobą, boi się, obawia się kolegów, rodziców, rodziny. Ktoś się domyśla, rodzą się plotki, rodzina dowiaduje się od sąsiadów, drwiny w domu, w szkole, chłopak zostaje napiętnowany. Boi się wszystkiego, wpada w depresję. I nagle na mszy św. słyszy z niespodziewanej strony, że jego płciowość jest wielkim nieporozumieniem. Proszę Księdza, po pierwsze w imię czego doszczuwacie chłopaka? A po drugie, czyli co – Bóg się starał, ale mu nie wyszło? Zatem misją polskich księży jest poprawianie Boga? A nie przyszło Księdzu do głowy, że to, jaki jest Zenon, jest dziełem i zamysłem bożym? I, że jeśli się tego nie rozumie, to morda w kubeł?…

    Nigdy nie słyszałem, by w Jarosławiu z ambony poruszano ten temat. Kazania głoszone są w sposób powściągliwy, wyważony, w oparciu o Ewangelię, na wysokim poziomie kultury przekazywania myśli. A nawet można się intelektualnie zrelaksować. Dopiero teraz, przy okazji uroczystości w szkole, doczekaliśmy się tych niepotrzebnych kilku kropel doktrynalnej trucizny, kierowanej do młodzieży. Tego czynić nie wolno nikomu, a szczególnie Kościołowi, który autogenicznie przyswaja sobie prawo do moralnego profilowania społeczeństwa. Który uzurpuje sobie prawo do poprawiania Boga.

    Dla mnie, mojego Kościoła z dzieciństwa już nie ma. Pozostały jedynie: Biznes, seks, hipokryzja, bezczelność, kłamstwo, kumoterstwo, układy, buta, polityka i wysokie wieże.

    Czy jest jakieś wyjście? Oczywiście, że jest. Kościół powszechny powinien wrócić do stajenki. Tam przemyśleć wszystkie dotychczasowe doświadczenia i od nowa zacząć działalność duszpasterską. Innej drogi sobie nie wyobrażam …

    Pozdrawiam serdecznie, Zbigniew Polit.

Scroll to top