POLSKA WALKA Z WIATRAKAMI
8.01.2023r.
To, z czym Polacy walczą od kilku lat, przysporzyło Holendrom kawał kraju. Zauważyli oni, a wielkiej inteligencji ku temu nie było potrzeba, że skoro wiatr wywraca drzewa i pędzi statki po oceanach, to może dać mu co do roboty i na lądzie? Wybudowano więc potężne wiatraki, podłączono do nich pompy wodne i zaczęto od osuszania jezior. A skoro prace przynosiły korzyści, zaczęto budować wały na morzu, zamykano nimi całe obszary i z wewnątrz też wypompowywano wodę. Powstały w ten sposób olbrzymie obszary lądu, oczywiście położonego poniżej powierzchni morza. Dziś 25% lądu Holandii, to właśnie depresje. Rekordowa sięga niemal 7 metrów. A wiatraki? Wiatraki pracują i usuwają na bieżąco wodę, która z przyzwyczajenia usiłuje przesiąkać drobnymi, naturalnymi kanalikami w gruncie. W Polsce jest tak samo, tylko odwrotnie. Kilka lat temu nasz rząd wypowiedział oficjalną walkę właśnie turbinom wiatrowym. I nie kierował się żadnymi racjonalnymi przesłankami, bo fermy wiatrowe rozwijały się i zwiększały odsetek produkowanej energii z rodzaju OZE. Po prostu w kraju znalazło się kilkunastu frustratów, którzy zwęszyli możliwość narobienia bałaganu i zaczęto pracować nad opinią społeczną, nastrajając ją wrogo do tej techniki. Zresztą identycznie, jak to było z maseczkami. Znaleziono więc „zabójcze” infradźwięki, hekatombę nietoperzy i oczywiście zagrożenie dla pięknego, polskiego krajobrazu. Rosły zatem rzesze skołowanych ludzi. A ponieważ obecny rząd jest specjalistą od kierowania się słupkami poparcia, zamiast dobrem kraju, wiatrakom postawiono tamę. No to ruszyła kampania rządowa niszcząca spółki budujące turbiny wiatrowe, postarano się nawet o specjalną ustawę. To właśnie wtedy jednym z koronnych argumentów była wypowiedź minister edukacji A.Zalewskiej, która powiedziała: „Nie chciałabym, aby kiedyś śmigło wielkości tramwaju, spadło mi na głowę” (cytat z pamięci). Przyznać trzeba, że argument dość mocny i przekonywujący. No bo kto z nas by chciał? Zastanowić się tylko należy, kiedy pani minister wypowiedziała te słowa: przed, czy może już po wypadku? …